Po powodzi
Od tragicznej w skutkach powodzi jaka nawiedziła część Polski minęło już kilka miesięcy. Niestety były to miesiące wypełnione dniami chłodnymi, czasem bardzo chłodnymi, mroźnymi nocami oraz często występującymi opadami nieprzyjemnego deszczu i lodowatego śniegu. Ludzie powoli zapominają o tych wydarzeniach, a w mediach informacje o powodzianach pojawiają się już sporadycznie. Niestety w tym cały nieszczęściu oprócz ludzi doświadczone zostały także zwierzęta. Ich los był (i jest nadal) o tyle trudniejszy, że często nie mogą one same decydować o sobie i często zdane są na łaskę i niełaskę ludzi.
Dzięki współpracy z Fundacją pomagam.pl mogliśmy kolejny raz podarować tym najbardziej potrzebującym 20 kojców i 32 budy. Trafiły one do osób zamieszkałych w Bodzanowie, gdzie dostarczyliśmy dary z pierwszej transzy oraz do Drogoszowa. Drogoszów to wioska położona w starorzeczu Nysy Kłodzkiej, ze 144 mieszkańcami. Do tej pory Nysa Kłodzka przedstawiana była jako atrakcja - doskonałe tereny do połowu ryb. Niestety tym razem przyniosła ze sobą zniszczenia.
Często te dotknięte nieszczęściem psy dzielą los Murzyna, który w prymitywnym kojcu ma poskładane palety służące mu za legowisko, pod gołym niebem. Biało czarny Rico miał więcej szczęścia, bo wejście do komórki wyglądające jak ceglana buda zapewniało lepszą ochronę. Niestety po wielkiej wodzie w komórce jest zimno i wilgotno. Nowa, sucha i ocieplana buda to prawdziwe szczęści. Łapki także nie będą już tak marzły od ciągłego kontaktu z przemarzniętą ziemią. Zielona, drewniana buda Myszki mówi sama za siebie. Z pewnością i przed powodzią nie było jej lekko. Na szczęście będzie lepiej, bo oprócz podarowania kojców, bud oraz karmy mamy okazję porozmawiać z właścicielami i uświadomić ich, że zwierzęta też czują. Tym razem wolontariusze traktowani są jak przyjaciele, a nie jak obcy wtrącający się w ich życie. Opowieści można snuć długo, chociaż wioska nie jest duża. O pracy jaką trzeba wykonać świadczą opisane historie i inne zdjęcia. Jak skomentować "leże" wyłożone w dziurze zrobionej w ścianie?
Na szczęście są też zdjęcia o bardziej optymistycznej wymowie. Bella, Łapa i Kudłacz pozdrawiają ze swojego nowego schronienia i razem ze swoimi właścicielami bardzo, bardzo dziękują za pomoc.